Niekwestionowaną mistrzynią w robieniu najlepszych ruskich pierogów na świecie jest niewątpliwie Babcia Ela. To są pierogi, na które się czeka, np. wracając z wczasów. Pierwszym posiłkiem przygotowanym przez Babcię są pierogi, które robi dla całej rodziny. Ja dziś pokusiłam się o stworzenie zdrowej alternatywy dla ruskich pierogów w postaci pierogów z mąki żytniej, owsianej, gryczanej i ryżowej z farszem z batatów i odtłuszczonego twarogu. Z resztek farszu też można coś przygotować...
Szarawe pierogi ,,ruskie" z batatami i twarogiem
Składniki:
40 dkg kg mąki żytniej razowej,
30 dkg mąki owsianej dkg mąki,
20 dkg mąki gryczanej,
20 dkg mąki ryżowej,
żółtka z dwóch jajek,
garść oleju kokosowego (w konsystencji twardej),
ciepła woda w ilości potrzebnej do wyrobienia ciasta,
1,5 kg batatów,
50 dkg odtłuszczonego twarogu,
trzy cebule,
olej rzepakowy,
sól himalajska miałka do farszu i gruba do gotowania pierogów,
świeżo zmielony pieprz.
Działamy:
- Dzień wcześniej gotujemy bataty w wodzie bez soli, ale nie rozgotowujemy na ciapę, mają być al dente.
- Przed przystąpieniem do wykonania pierogów, w pierwszej kolejności robimy farsz. W tym celu należy zmielić bataty i ser w maszynce do mięsa.
- Następnie podsmażamy pokrojoną w drobną kosteczkę cebulę na oleju rzepakowym.
- Po wystudzeniu cebuli dodajemy do farszu 2/3 cebuli, resztę zostawiamy do okraszenia gotowych pierogów.
- Farsz doprawiamy solą i pieprzem i mieszamy wszystkie składniki, aby smaki się połączyły. W tradycyjnych ruskich pierogach w naszej rodzinie musi być odrobina cukru. Tutaj w zdrowej wersji nie trzeba dosypywać stewii czy ksylitolu, bo bataty mają słodkawy naturalny smak.
- W następnej kolejności wysypujemy mąki (pod żadnym pozorem nie odmierzajcie dekagramów mąk, sypcie na oko, bo nie mają tu znaczenia dokładne proporcje, ale ważne aby pomieszać żytnią z tymi kleistymi, o czym poniżej) na stolnicę lub, jak w moim przypadku, na blat kuchenny, dodajemy żółtka, olej kokosowy i wodę. Nie polecam robienia ciasta z samej mąki żytniej (chyba, że poniżej 2000), bo ja spróbowałam i pierogi niestety się nie będą chciały lepić, ciasto pęka. Możliwe to byłoby gdybyśmy je piekli w piekarniku, ale my chciałyśmy tradycyjne gotowane, więc niezbędne były inne zdrowe sklejające mąki typu owsiana, gryczana, ryżowa.
- Wyrobione ciasto odkładamy pod miskę, aby odpoczęło.
- Po chwili urywamy po kawałku, wałkujemy na jak najcieńszy placek, tak aby ciasto nie pękało.
- Wykrawamy szklanką kółka i nakładamy po łyżeczce farszu (tyle ile zmieści pieróg) na środek ciasta i szybko lepimy pierogi. Najlepiej robić to na kilka rąk (my robiłyśmy z Martą), aby partiami móc szybko gotować, bo pierogi wysychają i mogą wtedy pękać.
- Do dużego gara wlewamy wodę, dodajemy gruboziarnistą sól himalajską (ilość w zależności od potrzeby gotującego), gotujemy ją i wrzucamy pierwsze 30 pierogów, co chwilkę mieszamy delikatnie łyżką cedzakową, aby się nie posklejały.
- Pierogi gotujemy od wypłynięcia 3-4 minuty i łyżką cedzakową wykładamy na talerze.
- Okraszamy nasze dzieło podsmażoną cebulką i mamy zdrową wersję pierogów Babci Eli. Pierogi są przepyszne. Smakowały nam niezmiernie i na pewno zagoszczą w naszym domu, mimo że wykonanie ich zabiera sporo czasu, a zdrowe ciasto jest trudne do lepienia, nieporównywalnie do ciasta z mąki pszennej tortowej.
Niewątpliwie nawet osoby dbające o linię mogą sobie pofolgować i pozwolić na zjedzenie chociażby 10 pierogów. Ja tak uczyniłam i moje dziewczyny też. Sceptycznej Babci też smakowały. Polecam tę zdrową alternatywę dla kultowych ruskich. U nas w domu jemy pierogi z cebulką i ze śmietaną (oczywiście odtłuszczoną).
Smacznego :)
Ciekawostka:
BATATY, czyli tzw. słodkie ziemniaki, są alternatywą dla naszych polskich pyrów. Zawierają one zarówno minerały – potas, magnez, wapń, sód czy fosfor,
ale także witaminy - z grupy B (B1, B2, B6), sporo witaminy E i witaminę
C. W warzywie tym znajdziemy także fitosterole, błonnik pokarmowy, ale również związki antynowotworowe - kwas chlorogenowy i
kawowy.
Bulwy zawierają także duże ilości antyoksydantu – beta-karotenu, mającego właściwości zapobiegające chorobom serca, zaćmie i wielu nowotworom. Dużo beta-karotenu znajdującego się w bulwach batata ma korzystny wpływ na poprawę suchej lub zniszczonej skóry. Zawartość karotenów i karotenoidów, w odmianach o żółtym i pomarańczowym miąższu (czyli tych, które możemy kupić u nas w marketach), jest wyższa niż w warzywach takich jak: dynia, brokuły, czy szpinak. Działają jako
przeciwutleniacze oraz stymulują układ immunologiczny.
Bataty są o wiele bardziej zdrowe niż zwykłe ziemniaki. Często są ze
sobą porównywane jednak skład, smak oraz działanie dobroczynne dla
zdrowia przechylają szalę w znacznym stopniu na stronę tych pomarańczowych. Bataty posiadają
enzymy, które rozkładają skrobię do cukrów, przez co jej zawartość jest
bliska 0. Często bataty są niedoceniane
i ignorowane a osoby będące na różnych dietach, słysząc słowo ziemniak, nie chcą nawet słyszeć o wprowadzaniu go do swojego menu, a szkoda. Tak naprawdę jedynym elementem który łączy
ziemniaki słodkie i zwykłe jest tylko nazwa.
Warzywo to jest uważane za jedno z najbardziej odżywczych w przyrodzie. Dla porównania wartość odżywcza bulw batata jest o ok. 50% wyższa niż bulw ziemniaka. Są doskonałe dla sportowców, a zwłaszcza dla nas, biegaczy.
Warzywo to jest uważane za jedno z najbardziej odżywczych w przyrodzie. Dla porównania wartość odżywcza bulw batata jest o ok. 50% wyższa niż bulw ziemniaka. Są doskonałe dla sportowców, a zwłaszcza dla nas, biegaczy.
Bataty są szczególnie zalecane osobom cierpiącym na choroby układu
krążenia, raka jelita cienkiego czy raka okrężnicy. Składniki z batatów
oprócz funkcji antyoksydacyjnej wspomagają także system odpornościowy. Chronią
przed astmą, osteoporozą czy reumatoidalnym zapaleniem stawów.
W mojej kuchni bataty są częstym gościem, robimy z nich frytki, pasty, dodajemy do zdrowych ciast. Najlepiej nam smakują pieczone skropione oliwa z oliwek i doprawione sola himalajską i pieprzem. Polecam te niezwykłe i jak urocze w wyglądzie warzywa.
W Polsce można je dostać w większych
supermarketach. Jedynym mankamentem jest cena (niekiedy 10 razy wyższa od naszej rodzimej bulwy), która niestety lekko odstrasza.
Trójkolorowy pasztet
Składniki:
4 ugotowane buraki,
reszta farszu z pierogów szarawych lub ugotowany batat i 2 łyżki sera białego odtłuszczonego,
1 ugotowany al dente brokuł,
6 łyżek mąki amarantusowej,
3 jajka,
sól himalajska,
ksylitol,
świeżo zmielony pieprz,
oliwa z oliwek do posmarowania keksówek,
do posypania: prażony czarny sezam, amarantus, prażone ziarna słonecznika, siemię lniane i co Wam się ziarniastego smacznego nawinie:)
Działamy:
świeżo zmielony pieprz,
oliwa z oliwek do posmarowania keksówek,
do posypania: prażony czarny sezam, amarantus, prażone ziarna słonecznika, siemię lniane i co Wam się ziarniastego smacznego nawinie:)
Działamy:
- Przygotowujemy trzy miski.
- Blendujemy buraki i przekładamy do pierwszej miski, następnie dodajemy jajko, 2 łyżki mąki amarantusowej, sól, pieprz i mieszamy na jednolitą maź.
- Następnie przekładamy farsz batatowy do drugiej miski (jeśli nie robiliśmy wcześniej pierogów, to blendujemy batata z serem) dodajemy jajko, 2 łyżki mąki amarantusowej, sól, pieprz (jeżli potrzeba) i mieszamy na jednolitą maź.
- Blendujemy brokuła i przekładamy do trzeciej miski następnie dodajemy jajko, 2 łyżki mąki amarantusowej, sól, pieprz, szczyptę ksylitolu i mieszamy na jednolitą maź.
- Następnie przygotowujemy jedną większą lub, tak jak ja, dwie mniejsze keksówki, smarujemy pędzelkiem oliwą z oliwek i:
- wykładamy pierwszą warstwę mazi buraczanej, ładnie wygładzamy powierzchnię,
- wykładamy drugą warstwę mazi batatowej i także ładnie wygładzamy powierzchnię,
- w następnej kolejności wykładamy ostatnią warstwę mazi brokułowej i również, jak się łatwo domyślić, ładnie wygładzamy powierzchnię.
6. Wkładamy blaszki do piekarnika, temperatura 180 stopni i pieczemy 30 minut.
7. Po upieczeniu studzimy pasztet, potem wkładamy do lodówki i na drugi dzień kroimy w
centymetrowe plastry i posypujemy ziarnami według upodobań, można też omaścić swoim
majonezem lub czym Wam przyjdzie do głowy.
pomysł na pasztet genialny, na pewno wypróbuję!:) pytanie odnośnie mąki amarantusowej - gdzie ją można dostać? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMąkę amarantusową możesz kupić w sklepie ze zdrową żywnością. U nas na targu na Manhattanie. Jest to niezwykły sklepik ze zdrowymi genialnymi, nieprzetworzonymi produktami. Tam kupujemy mąkę kokosową, arachidową, owsianą, ryżową, gryczaną, z kasztanów jadalnych, jaglaną, sojową i moją ulubioną żytnią pełnoziarnistą do wypieku domowego chlebka. Polecam te mąki, bo są zdrowe i naprawdę nie trzeba używać białej maki, aby piec i zgęszczać i sklejać różne potrawy. W tym sklepie kupisz tez karob, nasiona chia, olej kokosowy, owoce goji , przyprawy bez glutaminianu tylko suszone warzywa i sól himalajską oraz wiele innych, które zagościły w mojej kuchni. Pozdrawiam:)
UsuńPasztet wygląda genialnie
OdpowiedzUsuńSmakuje jeszcze lepiej:)
Usuń