Zachęcam dziś wszystkich do robienia i jedzenia kiszonek. U mnie w domu uwielbiamy kapustę
kiszoną i ogórki kiszone i zajadamy je tonami. Ogórki to niewątpliwie moja mama
robi najlepsze i najsmaczniejsze. Gdy tylko pojawiają się ogórki gruntowe,
czyli w maju, ja też zakiszam co kilka dni małosolne, ale te na zimę… to oddaję
pałeczkę mamusi. Tak naprawdę można kisić oprócz kapusty i ogórków buraki, kalafiory,
marchew, rzodkiew, cebulę. Możemy również pokusić się o kiszenie owoców, np.
jabłek, gruszek czy śliwek, ale także cytryny.
Kiszonki są bogatym źródłem witamin i minerałów. Zawierają takie witaminy
jak A, E, K, PP, C i witaminy z grupy B oraz wiele związków mineralnych np.:
wapń, potas, magnez, żelazo i fosfor. Niezwykle istotne jest to, że podczas
kiszenia przetwory nie tracą żadnych z tych związków, a nawet naukowcy twierdzą,
że ilość witamin C i tych z grupy B ulega podwojeniu. Kiszenie to nie jakaś
sztuczna obróbka, to
proces, który nie tylko nie niszczy witamin, w przeciwieństwie do większości
sposobów konserwacji warzyw i owoców, ale właśnie powoduje, że dane warzywo,
czy owoc jest jeszcze zdrowsze i bogatsze w witaminy.
Podczas procesu fermentacji powstaje kwas mlekowy, który posiada
właściwości oczyszczające i odtruwające organizm. A zatem taki tani detoksik np.
kapuchą . Ponadto w czasie rzeczonej
fermentacji wytwarzane są izotiocyjaniany, które działają antynowotworowo. Podczas
procesu kiszenia spada ilość cukrów zawartych w tych kisiejących warzywach i
owocach, przez co są lżej strawne i naturalnie mniej kaloryczne, zatem
wspomagają też odchudzanie. Jak każda babcia i mama wie, kiszonki zwiększają
odporność przez co wzmacniają nasz organizm. Poza tym regulują ciśnienie krwi i
co każdy dziadek i tato wie sok z kiszonej kapusty jest idealnym lekiem na kaca
mordercę.
O tych kiszonkach piszę, bo dziś po bieganiu ukisiłam kapustę z marchewką i
imbirem,
A potem tak po marokańsku zakisiłam też po raz pierwszy w życiu cytryny z solą i imbirem i nutą kolendry.
W piwnicy już
stoją słoiki z ogórkami i czekają sobie na zimę ( mama zrobiła). Powiem jeszcze, że super na wigilijny barszcz własnoręcznie ukisić buraki, a nie jakieś
koncentraty bez grama buraków.
Kapustę już będziemy podjadać za dwa dni, Póki co przykryta jest wielkim wygotowanym i wyparzonym kamolem coby sobie spokojnie się zakiszała w swoich sokach, Już mi ślinka cieknie. Dla mnie kapusta kiszona to nr 1 w kuchni. Uwielbiam ją :)
Cytryny natomiast będą gotowe po 4-5 tygodniach. Jest to niezwykły składnik kuchni marokańskiej. Za kilka tygodni opowiem o ich nieziemskim smaku.
Świetny pomysł! Idealny na jesień :) Chyba się skuszę by coś ukisić. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twój blog, jest super :)
UsuńMój dziadek uwielbia kisik ogórki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
fit-healthylife.blogspot.com