sobota, 4 października 2014

Bezglutenowy i wegetariański tort jaglany

Z okazji 45 rocznicy ślubu rodziców, zrobiliśmy małą imprezkę i upiekłam na tę okazję zdrowy tort  na bazie kaszy jaglanej. Inspiracją dla mnie był ten przepis na tort.  Nie byłabym sobą, gdybym go nieco nie ukasiła, a zatem z racji tego, że nie ma w mojej kuchni wcale żadnego cukru, do słodzenia użyłam ksylitolu. Użyłam też własnoręcznie robionych wcześniej konfitur malinowo-borówkowych. Poza tym nie używam do pieczenia masła, ani żadnych tłuszczów trans, jedynie olej kokosowy.
Ciasto i krem robiłam z podwójnej porcji podanej w tym super przepisie. Po upieczeniu biszkoptów i zrobieniu kremu (do którego nie dodawałam żadnej skrobii ani zapachu waniliowego, ale za to dodałam wiórki kokosowe), na spodni biszkopt wyłożyłam cały słoiczek moich konfitur, potem 5/6 masy, przykryłam drugim biszkoptem, który pokryłam pozostałym kremem i na wierzch zrobiłam galaretkę z pół kilograma malin i agaru z nutką wanilii dosłodzoną ksylitolem.
Polecam taki deser, bo możemy zjeść kilka kawałków, nie mając żadnych dietetycznych wyrzutów. Wcześniej pisałam tutaj o zaletach kaszy jaglanej. Jest to podstawa deserów w mojej kuchni. Można z niej wyczarować zdrowe delicje.








Krem jest niespotykany w smaku, kasza jaglana ma super konsystencję, a zatem masa jest taka świetnie kremowa i niebiańska w smaku. Polecam :) Na koniec jeszcze mała porada. Bitą śmietanę robimy tylko z tej twardej białej śmietanki z mleczka kokosowego. Wcześniej musimy puszkę schłodzić i wtedy oddzieli się woda od twardej masy. Do ubijania używamy tylko tej twardzieliny kokosowej. Piszę o tym, bo już parę razy próbowałam ubić bitą śmietanę z mleka kokosowego i nie wiedziałam co robię nie tak, bo nijak nie wychodziła. Sztuka polega właśnie na schłodzeniu i odlaniu wody z puszki :)

czwartek, 2 października 2014

A może by tak coś zakisić?



Zachęcam dziś wszystkich do robienia i jedzenia kiszonek. U mnie w domu uwielbiamy kapustę kiszoną i ogórki kiszone i zajadamy je tonami. Ogórki to niewątpliwie moja mama robi najlepsze i najsmaczniejsze. Gdy tylko pojawiają się ogórki gruntowe, czyli w maju, ja też zakiszam co kilka dni małosolne, ale te na zimę… to oddaję pałeczkę mamusi. Tak naprawdę można kisić oprócz kapusty i ogórków buraki, kalafiory, marchew, rzodkiew, cebulę. Możemy również pokusić się o kiszenie owoców, np. jabłek, gruszek czy śliwek, ale także cytryny.
Kiszonki są bogatym źródłem witamin i minerałów. Zawierają takie witaminy jak A, E, K, PP, C i witaminy z grupy B oraz wiele związków mineralnych np.: wapń, potas, magnez, żelazo i fosfor. Niezwykle istotne jest to, że podczas kiszenia przetwory nie tracą żadnych z tych związków, a nawet naukowcy twierdzą, że ilość witamin C i tych z grupy B ulega podwojeniu. Kiszenie to nie jakaś sztuczna obróbka, to proces, który nie tylko nie niszczy witamin, w przeciwieństwie do większości sposobów konserwacji warzyw i owoców, ale właśnie powoduje, że dane warzywo, czy owoc jest jeszcze zdrowsze i bogatsze w witaminy.
Podczas procesu fermentacji powstaje kwas mlekowy, który posiada właściwości oczyszczające i odtruwające organizm. A zatem taki tani detoksik np.  kapuchą . Ponadto w czasie rzeczonej fermentacji wytwarzane są izotiocyjaniany, które działają antynowotworowo. Podczas procesu kiszenia spada ilość cukrów zawartych w tych kisiejących warzywach i owocach, przez co są lżej strawne i naturalnie mniej kaloryczne, zatem wspomagają też odchudzanie. Jak każda babcia i mama wie, kiszonki zwiększają odporność przez co wzmacniają nasz organizm. Poza tym regulują ciśnienie krwi i co każdy dziadek i tato wie sok z kiszonej kapusty jest idealnym lekiem na kaca mordercę.

O tych kiszonkach piszę, bo dziś po bieganiu ukisiłam kapustę z marchewką i imbirem,


 A potem tak po marokańsku zakisiłam też po raz pierwszy w życiu cytryny z solą i imbirem i nutą kolendry.

 W piwnicy już stoją słoiki z ogórkami i czekają sobie na zimę ( mama zrobiła).  Powiem jeszcze, że super na wigilijny barszcz  własnoręcznie ukisić buraki, a nie jakieś koncentraty bez grama buraków.
Kapustę już będziemy podjadać za dwa dni, Póki co przykryta jest wielkim wygotowanym i wyparzonym kamolem coby sobie spokojnie się zakiszała w swoich sokach, Już mi ślinka cieknie. Dla mnie kapusta kiszona to nr 1 w kuchni. Uwielbiam ją :)
Cytryny natomiast będą gotowe po 4-5 tygodniach. Jest to niezwykły składnik kuchni marokańskiej. Za kilka tygodni opowiem o ich nieziemskim smaku.