środa, 19 lutego 2014

Na początek :)

Może zacznę od tego, że jestem siostrą Marty, a nazywam się Julia. Uwielbiam biegać, w kwietniu, czyli już prawie rok temu, zaczęła się moja biegowa przygoda. Zaczynałyśmy z Mamą od 1 minuty biegu i 4 minut marszu, więc troszkę skromnie. Czasem nawet biegałam w dżinsach (!), ale teraz biegam bez problemu 6-7 kilometrów, a mój rekord to aż 10,5 kilometra. Startowałam już w dwóch biegach na 1,5 i 5 kilometrów. W tym pierwszym miałam najlepszy czas pośród dziewczyn, który wyniósł 6:31 minuty, więc całkiem, całkiem :) W tym roku chciałabym wystartować w biegu na 10 kilometrów, ale jeszcze zobaczymy.

Jak pewnie się domyślacie, zdrowo się odżywiam. Lubię słodycze, jak pewnie większość, ale  bardzo ograniczyłam ich ilość i pozwalam sobie na nie tylko w niedzielę. No, chyba, że mama zrobi pyyyszne, zdrowe cukiereczki. Codziennie jem 5 posiłków, chociaż czasem (np. przez szkołę muzyczną, którą w środę mam prawie cały dzień) jem mniej. Większość moich koleżanek dziwi się, jak w szkole wyciągnę kanapkę z pełnoziarnistego pieczywa z sałatą, kiełkami lub innymi "niezwykłymi" produktami, albo banana i marchewki, ale ja za nimi przepadam. Na drugi dzień widzę je z podobnymi śniadaniówkami, czyli tak jakby wprowadzam w mojej klasie zdrowy sposób odżywiania. :)

Największą moją pasją jest jazda konna. Staram się chodzić do stajni co tydzień, a na ferie i wakacje prawie każdego dnia. Jeżdżę, z zimowymi przerwami, już 5 lat. Niedawno dostałam wymarzone termobuty do jazdy i zima mi już nie straszna. Teraz są raczej nie najlepsze warunki do treningów, bo pogoda jest niezdecydowana, ale staram się jeździć jak najczęściej.

Trenuje mixera cardio, do czego zainspirowała mnie moja Siostra, teraz z Mamą mamy zamiar podjąć 30-dniowe wyzwanie jogi. Bardzo lubię ćwiczyć, nawet jeśli po treningu czuję, że nie mam siły na nic, to jestem baaaardzo szczęśliwa i mam dużą satysfakcję, że udało mi się to ukończyć.

Mój plan dnia jest dosyć zawalony, bo zazwyczaj jestem w szkole do pory obiadowej, popołudniami mam też dużo zajęć dodatkowych: szkoła muzyczna, angielski, bieganie, ćwiczenia, a do tego jeszcze odrabianie lekcji, i czasem mam już dosyć, ale staram się niczego nie opuszczać. Teraz na szczęście są ferie i mam trochę więcej luzu. Pojutrze jedziemy z Martą i Mamą na warsztaty jogi, już się nie mogę doczekać!!! :)

Chyba będę już kończyć, jak na pierwszy raz myślę, że dosyć dobrze mi poszło :)


A tu ja na Rewolcie :)

2 komentarze: