czwartek, 20 lutego 2014

Skąd pomysł na facefitness?

Dziś chciałabym wprowadzić Was w tajniki wiedzy na temat mało znanego (ale jakże skutecznego) sposobu pielęgnacji twarzy, jakim jest facefitness.

Facefitness zainteresował mnie w tamtym roku. Należałoby zacząć od tego, że inspiracją do gimnastyki buźki była dla mnie joga twarzy. Już od wielu lat uprawiam jogę i opracowałam sobie indywidualny zestaw asan, które wykonuję w domu. Na zakończenie zawsze robię krótką sesję ćwiczeń oddechowych i medytuję. W jednej z książek „jogowych” znalazłam także krótki zestaw relaksujący - jogę twarzy. Wykonywałam go regularnie przez wiele miesięcy. Oprócz podanych ćwiczeń zaczęłam wprowadzać własne, które polegały głównie na masażu twarzy i uszu oraz naczyń limfatycznych szyi. Wymyślałam je sama, polegając na swojej intuicji, później natomiast okazało się, że takie właśnie ćwiczenia są podstawą facefitness. Jednocześnie zaczęłam czytać rozmaite książki i publikacje, zgłębiając arkana wiedzy na temat jogi twarzy. Tak dotarłam przez przypadek do Pani Patrycji Kondrackiej, która jest prekursorką facefitness w Polsce, a teraz również moim guru w tej dziedzinie. Patrycja Kondracka napisała książkę pod tytułem „Sekret młodości – facefitness”, która stała się dla mnie inspiracją i dała początek mojej nowej pasji. Szperając dalej w tym temacie, dotarłam do prekursorek facefitness na świecie. Historia gimnastyki twarzy sięga lat 30-stych, zapoczątkowała ją Eva Hoffman, która w momencie kiedy miała 76 lat, wyglądała na osobę po 50-tce. Na jej metodzie wzorowała się również Eva Fraser, autorka książki „Twarz bez zmarszczek - Lifting bez chirurga”. Nie ma zbyt wielu publikacji na temat gimnastyki twarzy, ani osób, które rozpowszechniałyby tę metodę wygładzania i ujędrniania mięśni twarzy. Jedyni popularyzatorzy tej dziedziny to Francuzka Evelyne Gauthier-Pieuchot - ”Palce przywracają młodość twarzy”(tę pozycję zdobyłam po wielu trudach i mam wydanie z 1992 roku), Linda Clark - ”Twoja twarz", Catherine Pez, autorka książki „Gimnastyka Twarzy - Naturalna metoda zachowania młodości i urody”, Carole Maggio, autorka bestsellerów, która rozpoczęła ćwiczenia ponad 30 lat temu, jej książki i DVD sprzedawane są na całym świecie.

W tenże sposób zaczęłam coraz więcej czytać na temat facefitness i coraz bardziej mnie to wciągało. Wszystkie powyższe i jedyne na świecie facefitnessowe pozycje nabyłam oczywiście dzięki Panu Internetowi. Skontaktowałam się także z Panią Patrycja Kondracką. Byłam na jej warsztatach i usilnie przerabiałam na własnej twarzy ćwiczenia z jej książki, ale nie robiłam tego systematycznie. W kwietniu 2013 roku zaczęłam biegać. Niestety, biegając, wzmacniasz oczywiście mięśnie ciała, ale nie twarzy. Jest ona zmorą biegaczy, ponieważ w zastraszającym tempie chudnie i się zapada, a ze względu na to, że ja jestem raczej szczupła, to w miarę biegania moja twarz zaczęła wklęsać. I właśnie wówczas rozpoczęłam na nowo facefitness. Ćwiczę codziennie wszystkie partie twarzy i nie ma wymówek, że nie ma czasu. Po prostu wstaję 15 minut wcześniej. Kobiety, które się usprawiedliwiają, że nie mają czasu, same siebie okłamują. Ja naprawdę jestem zapracowaną, zabieganą kobietą, a znajduję również czas dla samej siebie. To jest kwestia organizacji i pracowitości. Jeżeli dobrze zorganizujesz swój czas, to możesz wykonać należycie wszystkie obowiązki i znaleźć jeszcze parę chwil dla siebie, co jest bezcenne. Musisz zadbać o siebie, aby być szczęśliwą. Zawsze powtarzam to moim córkom: masz być życzliwa i uczciwa dla innych, ale nie zapominaj o sobie. Siebie masz kochać najbardziej i czasami musisz być pozytywnie „egoistyczna” i asertywna, tak aby także Twoje potrzeby były zaspokojone. Tutaj powinnam napisać o książkach Pawlikowskiej, ale to w innym temacie. Odsyłam do pozytywnego myślenia…

Zrobiłam u Pani Patrycji kurs trenerski z facefitness i myślę, że przekazała mi ona najważniejsze zasady tej gimnastyki, które ja wciąż zgłębiam, posiłkując się literaturą światową, i testuję je na własnej twarzy. W następnych postach opowiem o podstawowych zasadach facefitness. Jeśli się do nich zastosujesz, za 10 lat będziesz wyglądać tak samo, jak dzisiaj. Nikt nie obiecuje, że gimnastyka twarzy zlikwiduje już istniejące zmarszczki i niedoskonałości, ani że ćwicząca 40-latka nagle zacznie wyglądać o 10 lat młodziej, ale ja obiecuję, że jeśli taka kobieta będzie ćwiczyć systematycznie, to nowe zmarszczki się już nie pojawią i upłynięcie kolejnych 10 lat nie odznaczy się na jej twarzy.
Zapraszam do ćwiczeń ze mną :)

2 komentarze:

  1. No dziewczynki, ja na Was bardzo liczę w stosunku motywacji bieganiowej i zdrowej kuchni (szczególnie zdrowej kuchni), bo powoli przestaję być piękna i młoda ;D
    Powodzenia ;D rokś

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie Twoja twarz nie zmienia się wcale, nie widzę żadnych zmarszczek :)

    OdpowiedzUsuń